Jan kantner

Przyjemność + progres = satysfakcja

Regularność

Jeśli pracujesz i masz rodzinę, na hobby zostaje Ci pewnie mniej czasu, niż byś sobie tego życzył. Nie znaczy to jednak, że nie możesz z satysfakcją progresować na instrumencie. Nie możesz ćwiczyć przez 4 godziny dziennie, ale być może, jeśli się postarasz, możesz ćwiczyć codziennie? Znajdź czas na choćby 15 minutowy kontakt z instrumentem każdego dnia. Na jakieś jedno, 2 proste ćwiczenia. Nawet w skali miesiąca, taka systematyczność naprawdę zrobi robotę. Moi uczniowie to często osoby które na saksofonie grają 1-2 razy w tygodniu, czyli na lekcji ze mną. Na samym początku, pozwala im to na robienie wyraźnych postępów. Z każdą kolejną lekcją progres generowany przez taki system pracy, staje się coraz mniejszy, aż w pewnym momencie wystarcza jedynie, aby nie zatracać nabytych już umiejętności. Ćwiczenie 15 minut każdego dnia powoduje, że na lekcji (za którą często płacisz przecież pieniądze) nauczyciel będzie mógł przekazywać Ci nową wiedzę, zamiast przypominać, jak się trzymało instrument. Jeśli będziesz ćwiczył pół godziny dziennie, będziesz mógł uczyć się nowych rzeczy nie tylko na lekcji. Z doświadczenia wiem, że hobbyści ćwiczący na instrumencie godzinę każdego dnia, osiągają satysfakcjonujące dla siebie rezultaty.

Intensywność

Jeśli muzyka jest twoim hobby, to bardzo prawdopodobne, że spędzając czas z instrumentem w ręku raczej “sobie grasz” niż ćwiczysz. Po trudach dnia codziennego, chcesz aby muzyka pozwoliła Ci się zrelaksować, a wydobywanie dźwięków traktujesz jako przyjemność. To zrozumiałe. Jeśli tak chcesz, to tak możesz i jeśli Cię to uszczęśliwi, to w zasadzie wszystko git. Pamiętajmy jednak, że im lepiej coś robimy, tym większą czerpiemy z tego satysfakcję (sprawdzone info 😉 ). Nie warto też chyba popadać w totalną ignorancję typu “Robię to, bo lubię, więc mogę to robić źle, głośno, często i wszędzie, czy się to komuś podoba czy nie”. Jeśli naprawdę kochasz, czy chociaż lubisz muzykę, to chyba powinieneś okazywać jej trochę szacunku 😉 Tak czy inaczej. Jeśli chcesz faktycznie nad czymś popracować, poprawić jakąś umiejętność, a po robocie i dyżurze przy dziecku zostało Ci niewiele czasu i energii, spróbuj maksymalnie wykorzystać swoją chwilę z instrumentem. Postaraj się być w pełni skupionym na zadaniu, które uprzednio sobie wyznaczyłeś i przemyślałeś. Zaczynając ćwiczyć powinieneś wiedzieć, co chcesz dzisiaj zrobić, a po skończonym ćwiczeniu powinieneś móc powiedzieć, jaką część zadania udało Ci się wykonać 

Metodyczność

Nie ćwicz bezmyślnie grając daną rzecz raz po razie, od początku do końca, aż wyjdzie, bo nie wyjdzie 🙂 Ćwicząc w ten sposób powielasz wciąż te same błędy, niczego nie poprawiając. Podziel utwór na fragmenty, ogarnij każdy po kolei, a później klej je ze sobą. Jeśli jakiś fragment sprawia Ci szczególny problem, najpierw zastanów się na czym konkretnie polega trudność, następnie użyj znanych Ci metod ćwiczenia tego typu zagadnień. Jeśli zrobiłeś co mogłeś, a wciąż nie możesz zagrać danego fragmentu poprawnie, poćwicz coś innego i wróć do niego jutro. Czasem nie warto się męczyć, a zwykła przerwa może przynieść lepsze rezultaty niż godzina mozolnego rezania. Jeśli następnego dnia nadal nie będziesz w stanie sobie poradzić, poproś o pomoc swojego nauczyciela albo bardziej doświadczonego kolegę. Nie ma sensu abyś tracił czas. 

Podsumowując: granie dla rozrywki jest ok, jednak jeśli dostosujesz się do wyżej opisanych zasad możesz grać coraz lepiej, nie takim znowu wielkim kosztem, a wtedy będziesz czerpał z muzyki jeszcze więcej. 

53-605 Wrocław Pl. Orląt Lwowskich 20c

info@tony.com.pl
535 425 100